Całoroczny dom mobilny
Tiny houses, czyli “mini domki”, pojawiły się w Stanach Zjednoczonych już w połowie ubiegłego wieku. Ciekawostką jest fakt, że nie były to pierwsze miniaturowe domy, w których z własnej woli decydowano się mieszkać. Za prekursora idei tiny house uważany jest Henry D. Thoreau, amerykański poeta i filozof żyjący w XIX wieku. Myśliciel spędził dwa lata w samotności nad jeziorem Walden, mieszkając w niewielkiej chacie i wiodąc ascetyczne życie. To w tym czasie napisał swoje najsłynniejsze dzieło “Walden, czyli życie w lesie” (1854). Ten zbiór esejów uznawany jest za podstawę filozofii tiny house. Ze względu na pochwałę prostoty i krytykę konsumpcjonizmu, praca Thoreau jest zaskakująco aktualna w dzisiejszych czasach w których minimalizm, ekologia i zrównoważony tryb życia są istotne dla coraz to szerszej grupy osób.
Jak widać, małe domy są czymś znacznie więcej, niż po prostu niewielkimi budynkami. Przeprowadzając się do małego domu konfrontujemy się z wieloma dotychczasowymi swoimi przyzwyczajeniami. Przede wszystkim: musimy zredukować ilość swoich rzeczy, co dla wielu osób bywa barierą nie do przejścia. Nie oznacza to jednak, że tiny houses przeznaczone są wyłącznie dla minimalistów, którzy “nic nie posiadają”.
Każdy mały domek daje nieskończenie wiele możliwości personalizacji projektu pod konkretne upodobania i potrzeby. Inaczej będzie wyposażony i zaaranżowany tiny house przeznaczony dla singla pracującego zdalnie, inaczej dla pary, a inaczej dla rodziny z dziećmi. Chociaż pewnie wielu ludziom może się to wydawać trudne do wyobrażenia, na życie w małych domkach decydują się również rodziny 2+1, a nawet… 2+3.